FISHMARKT - Raz na fali, raz pod falą


Nad polskie morze najczęściej jedzie się dla kąpieli wodnych i słonecznych. Dla świeżego powietrza, dla spokoju dzikiego wybrzeża, albo odwrotnie – dla szaleństw w klubach Łeby czy Dębek. Smakosze nad morze wybierają się zaś na świeże dania z rodzimych morskich ryb. Gdzie jednak zjeść gdy nie mamy zaufania do przydrożnych smażalni, a dania rybne chcielibyśmy degustować w eleganckich okolicznościach? Stojąc przed takim dylematem podczas zwiedzania Gdańska, trafiliśmy do polecanej restauracji Fishmarkt/Targ Rybny. Czy znaleźliśmy tu to czego szukaliśmy?


No cóż, eleganckiego i przepięknego wystroju nie można tej restauracji odmówić. Dużo motywów marynistycznych, trochę Prowansji - jest tu po prostu pięknie. Gdyby zaproszono mnie tu na randkę od razu szykowałabym się na pierścionek ;) Wygląd Fishmarktu robi ogromnie pozytywne wrażenie, liczymy więc, że nie inaczej będzie z jedzeniem. Szczególnie, że lokal istnieje od 2000 roku, a przecież na przesyconym rynku gastronomicznym Gdańska utrzymać się niełatwo.




Na początek, z wielkimi nadziejami, zamawiam krem z homara z dodatkiem ravioli z homarowym nadzieniem. Zupa niestety nie powala mnie na kolana - choć smak ma ciekawy to wybija się w niej aromat palonego masła, przykrywając wszelkie inne nuty. W skromnym pojedynczym pierożku smak homara jest już bardziej wyczuwalny, ale wciąż pozostawia niedosyt. Do tego ciasto ravioli jest zdecydowanie za grube.


Dużo ciekawiej wygląda specjalność lokalu czyli zupa Bouillabase z ogromem różnych owoców morza. Nie dość, że prezentuje się jak dzieło sztuki, to smakuje jak ta, którą jadłam niegdyś we Francji. Na talerzu znaleźć można krewetkę królewską, krewetkę black tiger, rybę oraz małże. Dodatkowo do zupy podana jest ciepła bagietka. Wywar jest delikatnym consomme, ale pełnym rybnych aromatów. Pięknie i smacznie zarazem – za to danie piątka z plusem!

 
Rozczarowaniem okazuje się za to tatar z łososia, który zamawia nasz kolega. Za porcję 250g (standardowa to 100g) płaci 84 zł, a ryba jest niestety zupełnie niesłona i w zasadzie bez smaku. Ciekawym dodatkiem do niej są suszone kapary, których jednak jest zdecydowanie za mało by wyrównać smaki. Na tę przystawkę nie marnujcie swoich pieniędzy.


Na główne danie wybieram ukochane przegrzebki z żelem z pomarańczy i warzywnymi dodatkami. Przegrzebki są szczęśliwie nieprzeciągnięte i przyjemnie smakują dymem z grilla, a żel pomarańczowy dodaje im rześkości. Warzywa za to są kompletnie bez smaku – bohater dania jest więc obroniony, ale brakuje mu bardziej zdecydowanych dodatków.


Fishmarkt to miejsce warte odwiedzenia, szczególnie ze względu na lokalizację i klimat, ale karta jest bardzo nierówna i obok dań wybitnych można trafić na totalną klapę. Nieco więcej harmonii w menu i miejsce będzie miało potencjał na piątkę z plusem.



OCENA:  3.5 / 5


FISHMARKT / TARG RYBNY
Targ Rybny 6c
Gdańsk

Komentarze

  1. Wygląda bardzo aptyecznie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popular Posts