MALIKA - Nadmorski powiew Orientu
Niezmiernie i niezmiennie cieszy mnie rosnące zainteresowanie Polaków
kuchnią. Cieszą mnie kolejne programy kulinarne w telewizji, a już na pewno te,
które promują godne uwagi restauracje i ich szefów kuchni. Dlatego też od
pierwszego sezonu jestem wierną fanką programu „Top Chef” i z zainteresowaniem
śledzę karierę swoich faworytów z tego telewizyjnego show. Jedną z bardziej
intrygujących postaci jest z pewnością Ewa Malika Szyc-Juchnowicz – urodzona i
dorastająca w Algierii, próbowała w programie przekonać Polaków do smaków Maghrebu
i trafiła do finału pierwszej edycji „Top Chefa”. W marcu tego roku jej
restauracja w Gdyni obchodziła 5 urodziny. Czy podczas naszej wizyty w
restauracji Malika udało się przenieść myślami i smakami do dalekiej Afryki?
Na pewno przenosi nas w te rejony wystrój lokalu. Przyjemne kolory, ciekawe zdjęcia na ścianach, orientalna muzyka, przytulne poduszki i ciepłe drewna. Chce się tu siedzieć szczególnie, gdy za oknem nie dopisuje pogoda. Zapachy z kuchni zwiastują smaczną ucztę.
Na start zamawiamy Orientalną
zupę rybną (16 zł) żeby jakoś połączyć klimaty Algierii i polskiego
Pomorza. Połączenie to jest bardzo udane – zupa jest treściwa, ma dużo mięsa
ryby jak i różnorodnych warzyw. Wszystko jest miękkie i wygodne do spożycia.
Nie brakuje ferii egzotycznych przypraw i delikatnej pikanterii. Nie mam tu
absolutnie nic do dodania.
Inaczej rzecz ma się niestety z flagowym daniem północnoafrykańskim czyli
tajinem. Możecie zamówić go tu w wersji mięsnej lub wegetariańskiej, rodzaj
mięsa zależny jest od dostępności w danym dniu. Ja trafiłam na Tajine z kurczakiem i intrygującą kiszoną
cytryną (34 zł), która zgodnie z moimi przewidywaniami została absolutnym
bohaterem tego dania i moim kulinarnym odkryciem. Kiszona skórka była całkiem
miękka i wcale nie przesadnie kwaśna, a nawet delikatnie słodkawa. Bardzo
dobrze dopełniała danie. I stanowiła chyba esencję smaku potrawy sama w sobie,
bo poza nią trochę brakowało mi doprawienia, szczególnie po świetnej zupie.
W Tajinie wegetariańskim (29 zł)
zabrakło mi nieco przełamania faktury „sklapciałych” warzyw. Naturalnym jest
oczywiście, że przyrządzone w tajinie składniki są bardzo miękkie, ale tutaj
całe danie przypominało warzywny gulasz z porządną dozą pikanterii. Oprócz
ostrości słabo czułam smak samych warzyw, dobrze że ratowała nas naprawdę dobra
domowa pita. Kuchnia Maghrebu widać woli dopieszczać mięsożerców, czego
osobiście nie mam jej za złe.
Jedzenie zasłużyło podczas naszej wizyty na ocenę 3.5,
ale nie pominę bardzo sympatycznej, uśmiechniętej i pomocnej obsługi, która
mimo wielu gości, bez trudu spełniła naszą prośbę o szybkie podanie dań gdy
byliśmy w pośpiechu. A faktem jest, że takiej kuchni nigdzie indziej w Gdyni
nie znajdziecie, a pewnie i w Trójmieście nie będzie Wam łatwo. Warto zatem
oddać się we władanie północnoafrykańskich kulinarnych mocy, szczególnie jeśli
lubi się mięso.
OCENA: 4 / 5
MALIKA
Świętojańska 69B
Gdynia
MALIKA
Świętojańska 69B
Gdynia
Komentarze
Prześlij komentarz