KRÓL ZIEMNIAK - Niegodny korony
Piękne mamy lato tej wiosny. W związku z wysokimi
temperaturami, ostatnio przeszedł mi apetyt na ciężkie makarony lub zestawy
obiadowe typu mięso, ziemniaczki i sałata. Rozglądając się więc za obiadem na
mieście i wspominając wiele niezwykle udanych posiłków w naszych ukochanych
Groole’ach (recenzja TUTAJ), wybraliśmy się zbadać konkurencję, którą znaliśmy
wcześniej z wersji foodtruckowej. Król Ziemniak skusił nas wyniesieniem na
piedestał ukochanych kartofli, dobrymi cenami i zapowiedzią umiarkowanie
lekkiego posiłku. Ale czy faktycznie zasłużył na miano króla?
Lokal, jak na oferowane menu, ma bardzo dobrą lokalizację – niskie ceny
i położenie obok Politechniki Warszawskiej gwarantować może napływ głodnych
studentów. Wnętrze jest niewielkie, ale jasne i przyjemnie urządzone, z
kolorowymi folkowymi akcentami, których jestem fanką. Za ladą zaś wita nas
sympatyczna pani ze wschodnim akcentem. Ceny dań podane na tablicy dotyczą
całego ziemniaka, ale można zamówić dwie różne połówki. Do tego dostępne są różne
bazy tego warzywa – klasyczna z masłem i serem, zielona z ziołami, biała z
czosnkiem lub czerwona na ostro z chili. Poza ziemniakami w mundurkach i sosach
w menu znajdziemy też babkę ziemniaczaną, zupę kartoflankę czy ziemniaczaną
klasyczną sałatkę z ogórkiem kiszonym i czerwoną cebulą.
Wybieram pół na pół klasyczną wersję kartofli z gzikiem (14 zł/cały ziemniak)
oraz z łososiem z koperkiem w jogurcie
(17 zł/całość). Pierwsze spostrzeżenie – dostępna tu odmiana ziemniaków
jest dość płaska i mała – jeśli porównujemy je do konkurencyjnych Groole’i. W
związku z tym nasz główny bohater ginie zalany sosem. Dodatki nie sprawiają też
takiego bogatego wrażenia jak u konkurencji, są to raczej gęste sosy. Gzik
smakuje w porządku, jest dobrze doprawiony, choć brakuje mi w nim więcej
szczypiorku. To połączenie to wielkopolska klasyka.
Dużo smaczniejszy i bardziej wyrazisty jest ziemniak z łososiem i jogurtem z
koperkiem. Sos jest delikatny, ale łososia czuć wyraźnie, smaki dobrze się
przenikają. To zdecydowanie pozycja godna polecenia. Szkoda tylko, że w samym
ziemniaku bazowym, nie czuć ani obiecanego masełka ani sera.
Podobnie jest w daniach mojego towarzysza, który decyduje się w
podstawie na ziemniaka na ostro z chili. Ostrości nie czuć w ogóle. I nie jest
to kwestia naszych przepalonych kubków smakowych, po prostu nie ma w nim nutki
pikanterii. Z sosów decyduje się na kurczaka
w beszamelu z nutką curry (17 zł/cały ziemniak) spoza standardowej karty.
Kurczak jest miękki, a sos ciekawy. Tu nie dominuje płyn, a naprawdę czuć mięso
na zębie.
Ziemniak z sosem bolońskim (17 zł/całość) nie spełnia za to oczekiwań, przede wszystkim pod względem temperatury. Posypany żółtym serem do końca posiłku nie pozwala mu się w ogóle rozpuścić. Czuć w nim głównie pomidory, bez intensywnych przypraw. Dobrze, że jest chociaż pożywny.
Ziemniak z sosem bolońskim (17 zł/całość) nie spełnia za to oczekiwań, przede wszystkim pod względem temperatury. Posypany żółtym serem do końca posiłku nie pozwala mu się w ogóle rozpuścić. Czuć w nim głównie pomidory, bez intensywnych przypraw. Dobrze, że jest chociaż pożywny.
Król Ziemniak, w ogólnej ocenie, stanowi niezłą propozycję dla głodnych studentów czy jedzących „w biegu”. Określenie „niezły” to jednak zdecydowanie za mało, by nazywać się ziemniaczanym królem. To miano nosi dla nas dalej restauracja Groole i póki co nic nie zapowiada obalenia tronu…
OCENA:
3 / 5
KRÓL ZIEMNIAK
Noakowskiego 10
Warszawa
Noakowskiego 10
Warszawa
Komentarze
Prześlij komentarz