CORRÈZE - Niebo na podniebieniu!
Poszukiwania restauracji w Gdańsku, która naprawdę by nas zachwyciła,
trwały zadziwiająco długo. Kolejne wizyty w Trójmieście owocowały poznaniem
miejsc dobrych, ale nie rewelacyjnych, zarówno wśród eleganckich lokali jak i
street foodowych stoisk. Aż wreszcie jedna z osób, które w Gdańsku mieszkają od
lat, poleciła nam Corrèze. Drugie
miejsce w rankingu Trip Advisor dodatkowo zachęcało do wizyty. I tak usiedliśmy
w polecanej restauracji, przez szyby widząc przepływające Motławą stateczki, a
każde kolejne danie przenosiło nas bliżej nieba…
Corrèze to restauracja serwująca głównie kuchnię francuską w oparciu o składniki od francuskich dostawców. Miejsce urządzone jest nowocześnie i oryginalnie. Szare ściany ożywiają kolorowe fotele, urocze dekoracje stołów i niezwykle barwne obrazy przedstawiające ptactwo często goszczące na francuskich stołach. Fotele są bardzo wygodne i pozwalają wypocząć po turystycznych wojażach. A obsługa zajmie się Wami tak, że oddacie się konsumpcji z przekonaniem, że trafiliście w dobre ręce.
Jako amuse-bouche kelner podaje nam pieczywo. I kiedy już mam stęknąć, że
nawet podczas urlopu nie opuszcza mnie chleb podawany jako czekadełko, wzrok
pada na intrygujący słoiczek. A w nim mus
z kury domowej. Kremowy, lekko kwaskowaty, o bardzo delikatnym acz
charakterystycznym smaku. Brawo! Czyli jednak da się podać w restauracji na
start coś innego niż chleb z masłem.
Rozochocona przechodzę do klasyki francuskiej
kuchni czyli zupy cebulowej (16 zł).
Ale powiedzieć o niej, że jest klasycznie przyrządzona, to błąd. Znajdziemy w
niej bowiem chips z sera gruyère, lody ze szczypiorku, sól morską i
wanilię. Ta zupa to po prostu obłęd! Słodkawy gorący krem z cebuli tworzy
petardę na języku w połączeniu z zimnymi lodami szczypiorkowymi. A wanilia
wznosi to danie nawet nie na wyżyny, a na Mount Everest smaku. Tej zupy nie
zapomnę nigdy, jestem tego absolutnie pewna.
Bardzo udana jest również zupa
rybna z mulami, krewetką, pomidorami, papryką, groszkiem cukrowym i olejem
krewetkowym (21 zł). Intensywna, treściwa, świetnie doprawiona. Lepszej nie
mogłabym sobie zażyczyć. I ta piękna zastawa, w której serwowane są dania…uczta
dla oczu i podniebienia zarazem.
Na danie główne tym razem mąż wybiera klasyczne danie kuchni francuskiej
czyli wołowinę po burgundzku (39 zł)
z warzywami korzeniowymi, kalarepą, grzybami, papryką, cebulą perłową, truflą,
pomidorami i ziołami. Dla niektórych z Was być może to danie będzie za mało
oryginalne i atrakcyjne w porównaniu do innych pozycji z menu, ale jadłam boeuf bourguignon we Francji i wierzcie mi,
że smakuje właśnie tak. Wrażenie zrobiło na mnie mięso, którego konsystencja
nie była ani za miękka i rozlana (jak w gulaszach) ani za twarda. Idealnie
sprężyste kawałki czuło się na języku, ale gryzło z łatwością.
Mój żołądek, domagając się nad morzem rybnych
smaczków, dyktuje zamówienie łososia
jurajskiego z kluskami leniwymi, palonym masłem, kurkami, sosem szczawiowym i
olejem z kopru (49 zł). To kolejny strzał w dziesiątkę i kolejny objaw
geniuszu szefa kuchni. Z zestawieniem ryby i grzybów spotkałam się już wiele
razy i stopniowo się do niego przekonałam, szczególnie w sezonie kurkowym. Ale
już połączenie ryby z leniwymi kluskami zakrawa o szaleństwo. Może ja sama
jestem kulinarną wariatką, ale kluseczki rozpływały się w ustach i idealnie
smakowały maczane w sosie z kurek z nutką szczawiu. Ryba – idealnie miękka z
lubieżnie wręcz chrupiącą skórką…chyba muszę już przestać pisać by się nie
zagalopować ;)
Gorące wrażenia przy jedzeniu idealnie
chłodzą domowe lemoniady (12 zł
klasyczna 13 zł smakowa), z których ja w szczególności polecam tę imbirową.
Corrèze to miejsce pyszne, piękne i bezbłędne. Szanujące francuską kuchnię, ale nie bojące się nutki szaleństwa i ryzyka, które doprowadza do powstania niebiańskich wręcz dań. Co mogę powiedzieć więcej? Musicie tu przyjść! I zabrać kogo się da. Niech wieść o tym miejscu rozsławia Gdańsk jak tylko może!
OCENA: 5 / 5
CORRÈZE
Stara Stocznia 2/7
Gdańsk
Komentarze
Prześlij komentarz