LA CATRINA - Kolorowy street food Meksyku


Na warszawskiej ulicy Francuskiej przegląd knajp zmienia się jak w kalejdoskopie. Zamykają się zarówno eleganckie restauracje, jak ostatnio The Bell, jak i goszczące latami małe knajpki z oryginalną kuchnią świata. Jedną z tych ostatnich była Cafe Baobab, serwująca tak rzadko spotykaną kuchnię senegalską. Lubiłam ten lokal za domowy afrykański wystrój, miłą obsługę i naprawdę oryginalne potrawy. Zakochałam się w wołowinie w sosie z arachidowych orzechów i w etnicznych koncertach organizowanych od czasu do czasu w restauracyjnym ogródku. Ale na Baobab przyszedł czas i wyparła go dużo popularniejsza kuchnia meksykańska czyli street foodowa restauracja La Catrina. Czy jej smaki pozwoliły otrzeć łzy po poprzedniku?


Lokal urządzony jest z pomysłem i w meksykańskim klimacie. Wnętrze jest nieco ciemne, ale nie brakuje również stolików na zewnątrz. Jest żywo i kolorowo – tak jak w meksykańskiej knajpce być powinno. Widać, że właściciele włożyli w ten aspekt dużo starań.







Spotykamy się przy stole we czwórkę wraz z Damianem z Good Place Warsaw i Konstancją piszącą m.in. dla Pańskiej Skórki, co pozwala spróbować większej liczby potraw. Na wstępie na stole ląduje cała gama…meksykańskich sosów czyli sals. W zależności od dania w cenie są dwa lub jeden sos, można je też domówić dodatkowo za 3zł/szt. A jest w czym wybierać bo smaków mamy aż siedem – suave (typowe pico de gallo z pomidorem, cebulą i kolendrą), verde (zielone pomidory z jalapeño, cebulą i kolendrą), mango (z mango, ananasem i melonem oraz nutką chili chipotle), chipotle, habanero (siekane pomidory, papryczka habanero, kolendra, cebula i sok z pomarańczy), kwaśną śmietanę dla wielbicieli łagodnych smaków oraz coś dla fanów prawdziwej ostrości – salsa macha ze smażoną papryczką arbol z czosnkiem, orzechami ziemnymi i sezamem. Moimi faworytami okazały się salsy mango i verde – ta ostatnia przyjemnie pikantna. Natomiast salsa habanero była już na tyle ostra (opisana na „trzy papryczki”), że zjedzenie „cztero-papryczkowej” salsy macha mogłoby okazać się trudnym wyzwaniem… 



Przechodzimy do konkretów. La Catrina zdążyła już wyrobić sobie dobrą opinię swoimi tacosami, więc większość z nas zamawia właśnie to danie. Klasyczne Taco al Pastor (26 zł) charakteryzuje bardzo smaczna domowa tortilla, słodki ananas i odświeżająca nuta kolendry. Grillowana i siekana wieprzowina jest soczysta i miękka, brakuje mi w niej jednak meksykańskich przypraw. Tak jakby z założenia danie przygotowano tak, by jego niezbędnym dopełnieniem był sos. Uważam, że tacosy idealne powinny bronić się same, więc do ideału zabrakło intensywniejszego smaku samego mięsa.



Taco Carnitas (23 zł) to tortilla z duszoną w ziołach i siekaną wieprzowiną, cebulą i kolendrą czyli absolutna podstawa. Damian docenia znów smakowitość samego placka i przyznaje rację co do mięsa – bez sosu wydaje się mało intensywne. Duszenie w ziołach niewystarczająco podbiło więc jego aromat.



Wegetarianie też znajdą tu coś dla siebie. Taco del Jardin (21 zł) zawiera w sobie smażoną czarną fasolę, ser, sałatę, awokado i salsę z czerwonej cebuli. Jest przyjemnie słodkawe w smaku i bogate w składniki, ale niestety cała kompozycja bardzo szybko rozmięka i powoduje bałagan zarówno na twarzy jak i na stole.



Zdecydowanie wygodniejsza do jedzenia jest Quesadilla Gringa (24 zł) z grillowaną i siekaną wieprzowiną al pastor, serem i awokado. Prosty skład zdecydowanie się tu sprawdza, czuć wszystkie produkty, a ciągnący ser dobrze trzyma wszystko w ryzach. Z sosami stanowi udaną kompozycję.



Do picia zamówić można popularną w Meksyku lemoniadę Jarritos (9 zł) lub napój dnia (7 zł), który w naszym przypadku oznacza całkiem przyjemną lemoniadę z hibiskusem.


La Catrina to dobry wybór gdy mamy ochotę na meksykański street food konsumowany przy stoliku, w miłym i kolorowym otoczeniu. Mimo, że w mięsach brakowało nam intensywności przypraw, to ogólny smak jest wart odwiedzenia. Nie bez znaczenia jest też lokalizacja na popularnej ulicy Francuskiej. Jeśli zaś macie ochotę na większą i bardziej różnorodną ucztę meksykańską – wystarczy zawędrować kilka skrzyżowań dalej, gdzie na ulicy Międzynarodowej znajdziecie restaurację Kawa i Chili (recenzja TUTAJ). Dla każdego coś dobrego. Fani kuchni Meksyku nie poczują się na Saskiej Kępie zawiedzeni.



OCENA: 4 / 5



LA CATRINA
Francuska 31
Warszawa 



Komentarze

Popular Posts