MIKKELLER BAR WARSAW - Nareszcie w Polsce!
Nazwa „Mikkeller” u każdego fana piwa rzemieślniczego wywołuje dreszcz
emocji i nie ma zapewne wśród wielbicieli złocistego trunku z wyższej półki
nikogo, kto Mikkellera by nie znał. Firma założona przez nauczyciela fizyki i
nauczyciela matematyki w 2006 roku w Kopenhadze przez wielu uważana jest za
prekursora masowej produkcji piwa rzemieślniczego. I to produkcji nietypowej,
bo opartej na warzeniu i wynajmie sprzętu w innych browarach w ramach
współpracy. Jakkolwiek nie wygląda to od kuchni, faktem jest, że piwa Mikkeller
są wyjątkowe, niepowtarzalne i głębokie w smaku. Browar ma prawie 40 placówek
na całym świecie i wreszcie dotarł również do Polski!
Mikkeller Bar usytuowany na tyłach Chmielnej sprawia z początku wrażenie
niewielkiego. W środku okazuje się jednak wystarczająco przestrzenny, jasny i
komfortowy. Na dole znajduje się bar z kranami i wysokie stoliki przeznaczone
do wspólnej biesiady, na górze zaś klasycznie rozstawione stoły i kanapy do
wygodnej konsumpcji. A jest tu co konsumować bo menu jest bardzo pomysłowe. Ale
czy unikatowe połączenia i szalone pomysły przekładają się na smaczne dania?
Sprawdzamy!
Muszę się Wam przyznać, że do Mikkellera przyciągnęło mnie nie tylko piwo,
które pamiętam zarówno z Festiwalu Piwa jak i z wizyty w ich lokalu w
Kopenhadze, ale również…makaron z serem. Klasyczny amerykański mac&cheese
to potrawa (a może przystawka?), której ciężko w Stolicy uświadczyć mimo natłoku
amerykańskich restauracji. A przecież to danie, które zachwyca prostotą. Nie
inaczej jest i tutaj. Pyszny, ciągnący się sos serowy, sprężysty makaron i
odpowiednie doprawienie aby Mac&Cheese
(14 zł) nie był zbyt mdły, stanowi połączenie idealne. Nic tylko jeść.
Sera nie brakuje również w innej przekąsce – panierowanym kalafiorze ze śmietankowym sosem z gorgonzolą (17 zł).
Kalafiorki nie rozpadające się, ugotowane w punkt, panierka trzymająca się
całości, delikatnie pikantna. Mimo prostoty wszystko bardzo smaczne, choć moim
zdaniem dużo lepiej sprawdziłby się tu ciepły a nie zimny sos.
Mikkeller Bar Warsaw chwali się domowymi kanapkami z pastrami
peklowanym, suszonym, wędzonym na ciepło i gotowanym w niskiej temperaturze.
Cały ten proces trwa aż trzy tygodnie. Wybór kanapek w menu przyprawić może o
ból głowy, mi zastanawianie się zajęło dobrych kilkanaście minut. Bar oferuje
też pozycje wegańskie i wegetariańskie, choć w tym przypadku nazwa „pastrami”
jest zbyteczna. Ostatecznie wybieram Pastrami
Chipotle (30 zł) z pastrami, sosem chipotle, pieczoną papryką, sosem
żurawinowym, piklowanym jalapeño i chlebem żytnim. Oznaczenie na „dwie
papryczki” nie kłamie i potrawa jest naprawdę ostra. Soczyste mięso jest godne
pochwały. Natomiast smak całej kanapki jest niestety dość płaski i nie zawiera
żadnej innej nuty poza kwaśną. Kwaskowe jalapeño, kwaskowa papryka, kwaskowy
sos chipotle, a i chleb żytni do słodkich nie należy. Sos żurawinowy gdzieś mi
w tej kompozycji zniknął. Uprzejmie prosi się więc o przełamanie smaków w tej
kanapce by jej wnętrze było bardziej interesujące. Szczególnie, że jakość jest
na wysokim poziomie, a składników się nie żałuje.
I na koniec główny bohater lokalu – piwo.
Trunki z browaru Mikkeller do tanich niestety nie należą, ale naprawdę są warte
zamówienia. Aromatyczne, głębokie, oryginalne – musicie po prostu spróbować,
najlepiej bazując na poradach barmanów. Zamówiony przeze mnie Witbier był po prostu smaczny, ale już Geek Flat White przepuszczony przez
aeropress (tak, tak) był prawdziwą petardą!
Mikkeller Bar Warsaw to miejsce godnie reprezentujące kulturę piwną na świecie, z pomysłowym menu i niepowtarzalnymi piwami. Niech nie odstraszą Was ceny napitków, bo tu naprawdę warto wpaść. Drobne niedociągnięcia zrzucam na karb nie tak dawnego otwarcia i trzymam kciuki za wielki sukces naszego pierwszego polskiego Mikkellera!
OCENA: 4 / 5
MIKKELLER BAR WARSAW
Chmielna 7/9
Warszawa
Trudno, żeby nie odstraszyły ceny piwa... ;)
OdpowiedzUsuń