TOP 10 SASKA KĘPA - Gdzie zjeść na Saskiej Kępie?

Saska Kępa to prawdziwy raj dla miłośników jedzenia. Poznałam ją bliżej 15 lat temu, zaczynając tu pracę i tak się zakochałam, że od 9 lat jestem również jej mieszkanką. Przez ten czas zwiedziłam wzdłuż i wszerz dziesiątki lokali – starych, nowych i tych, które szybko przeminęły. Niektóre zachwyciły mnie konkretnymi pozycjami w menu, inne zagościły w sercu na dłużej za całokształt. Elegancja, prostota, Azja, Europa, Ameryka Południowa, burgery, kebaby, pizza, frytki z okienka i jedne z najlepszych pączków w Stolicy – znajdziecie tu wszystko. Oto przed Wami nasz subiektywny przewodnik GDZIE ZJEŚĆ NA SASKIEJ KĘPIE. Zapraszamy na smakowitą stronę Wisły!


1. NAAM THAI

To nie tylko najlepsze smaki Tajlandii na Kępie, nie tylko po prawej stronie Wisły, ale naszym zdaniem w całej Warszawie! Autentyczne, intensywne, nieoszukane. Od przystawki do deseru nic nas tu nie zawiodło podczas wielokrotnych wizyt.
Królową tutejszego menu jest zupa z pieczonej kaczki. Jedyna w swoim rodzaju!!! Mega aromatyczna, rozgrzewająca, po prostu pyszna. Rameny, pho i rosołki babci mogą się przy niej schować. Nie zapomnijcie o rezerwacji bo w Naam jest zawsze pełno klientów!

Pełna recenzja TUTAJ


2. RUZA ROZA

Miejsce wydawałoby się pechowe, bo już niejedna knajpa w tym budynku upadła. A jednak dwóch Borysów na kuchni zaserwowało Polakom tak smaczne kąski kuchni bałkańskiej, że po prostu chce się tu wracać. Kuchnia to prosta, ale wciągająca. A porcje bardzo solidne. Do tego nowoczesny wystrój z elementami folkloru i bałkańska muzyka na głośnikach i już można biesiadować. Samochód zostawcie w domu bo podawana na pożegnanie przepalanka nie ma sobie równych!

Pełna recenzja TUTAJ


3. SEN PROROKA STREET FOOD

Saska Kępa jakoś burgerami nie stoi i nawet Tomek Jakubiak zamknął już tu jeden lokal z kanapkami. Ale niepozornej budce na ulicy Niekłańskiej wróżę wielki sukces. Czytając o kolejnych turbo bułach miesiąca zachodzę w głowę czy właściciele mają jakieś granice swojej kreatywności. A te wszystkie szalone pomysły jeszcze doskonale smakują! Porcje wielkie, cena uczciwa. A w środku pysznej maślanej bułeczki wszystko co sobie wyśnicie – kalmary, ośmiornice, pulled pork czy placek ziemniaczany. Przybywajcie tłumnie!

Pełna recenzja TUTAJ


4. KAWA i CHILI

Jedynym minusem tego lokalu jest wyższość pszennej tortilli nad kukurydzianą, ale poza tym w daniach znajdziecie sam Meksyk. Jak coś ma być ostre to pali aż miło, jak ma być autentyczne to rozpieszcza smakowe kubeczki. Menu jest naprawdę bogate, a jakość na tym zupełnie nie traci. I do tego ten wystrój niczym z hacjendy Escobara. Świetne miejsce i na romantyczną randkę i na spotkanie firmowe w większym gronie. A na dokładkę atrakcyjne ceny. Muy bien!

Pełna recenzja TUTAJ


5. SANTORINI

Dla miłośników bliższych kierunków kulinarnych – Grecja. Nazwisko Kręglickich powinno już Was przyciągnąć, ale nie jest to reklama na marne. Wszystkie dania są w punkt przyrządzone i po prostu wyśmienite. A cała restauracja otoczona cudnymi białymi murkami. Do letniego urlopu jeszcze daleko, ale tu możecie poczuć się jak na wakacjach. W dobie menu sezonowych Santorini trzyma się sprawdzonych przepisów przywiezionych z Grecji i wychodzi na tym doskonale. Nie mam pytań, po prostu jem.

Pełna recenzja TUTAJ


6. VEGAN RAMEN SHOP

Każdy kto jakkolwiek orientuje się w stołecznych ramenyach wie, że Finlandzka, a od niedawna również Kazimierzowska, to adresy obowiązkowe do odwiedzenia. Jako wielki miłośnik mięsa kocham te wegańskie rameny nieskończenie, zarówno pozycje stałe jak i limitowane. Cieszę się rozwojem biznesu i mocno kibicuję w dalszych sukcesach. Kto z Was nie jest pewien czym jest prawdziwe umami, najlepiej przekona się właśnie tu! Na vegan rameny warto czekać nawet w najdłuższej kolejce.

Foto: FB Vegan Ramen Shop

7. MECH

Miejsce ładne, przyjemne, swojskie i sąsiedzkie. I w bliskiej do Ronda Waszyngtona lokalizacji. Kuchnia jest tu różnorodna, ale jedno danie zasługuje na absolutny piedestał i jest nim tatar. Wyśmienity i piękny zarazem. Jeśli tak jak ja macie czasem nieodpartą ochotę na tatarka (nawet w środku nocy) to jedźcie prosto do Mchu. Ciekawostka: lokal możecie kojarzyć również z serialu „Przyjaciółki”.

Pełna recenzja TUTAJ


8. IGREK

Niewielkie bistro na przedłużeniu ulicy Francuskiej to siostra Taverny Patris z Wału Miedzeszyńskiego. Siostra młodsza i trochę bardziej nowoczesna. Choć talerze nie wyglądają tu fantazyjnie to smak całkowicie się broni, bo czasem mniej znaczy więcej. Jest prawdziwie i intensywnie. A od ich marynowanych buraczków jestem chyba trochę uzależniona. Poza daniami z karty można też kupić tutejsze przysmaki na zimno do domu. Pasty, hummusy, oliwki i rzeczone buraczki. I wiele więcej by zarazić innych miłością do greckiej kuchni.

Pełna recenzja TUTAJ


9. Cukiernia IRENA

Niewątpliwym urokiem Saskiej Kępy są wieloletnie sklepy i zakłady, które wciąż cieszą się renomą i szacunkiem i nie narzekają na brak klientów. Mamy tu wiekowy zakład szewski czy zegarmistrza, ale również cukiernię, która istnieje od 1937 roku. To Irena należąca do rodziny Łukaszuków. Część z tej rodziny znam osobiście i powiem Wam, że to niezwykle ciepli i pełni pasji ludzie. I widać to za ladą, w której królują głównie tradycyjne słodkości, których smaku nie powstydziłby się żaden maestro cukiernictwa. Nie bez powodu Irena co roku znajduje się w topce rankingów na najlepsze pączki. A ich beza z marakują do dziś powoduje u mnie ślinotok na samą myśl.

Foto: FB Cukiernia Irena

10. DOLINA KEBAB

Słyszę już te okrzyki zdziwienia gdzie w tym artykule miejsce dla sławnego Efesa. Efes daje radę i mogę go spokojnie polecić, ale z dobrego serca dzielę się z Wami nie tak dawnym odkryciem doskonałego kebaba w okolicy. Przy naszej niedawnej przeprowadzce, a co za tym idzie brakiem gotowania przez jakiś czas, był naszym najlepszym przyjacielem. Klientów nigdy nie brak - czyli miejscowi już się na Dolinie poznali, ale zdradzam Wam sekret, póki jeszcze bywają wolne stoliki. Wspaniale przyprawione i cieniutko krojone soczyste mięso, idealne sosy, świetny stosunek mięsa do surówki i ekstra lawasz. A standardowy kebab to dopiero kropla w morzu, co widać na poniższym zdjęciu. Będę sobie pewnie pluć w brodę za tę reklamę, gdy na kebaba przyjdzie mi czekać dłużej przez kolejnych klientów, ale znajcie moje dobre serce.
I przybywajcie (głodni) na Kępę!

Foto: FB Dolina Kebab

Komentarze

  1. Zapraszamy serdecznie do odwiedzenia otwartej w tym roku nowej odsłony legendarnej restauracji na terenie Yacht Klubu Polskiego Warszawa. Róża Wiatrów powróciła z tradycyjną polską kuchnią okraszoną międzynarodowymi smakami. Z przyjemnością Panią ugościmy i poznamy Pani opinię. tel. 690 557 227

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popular Posts