URSYNOWSKI FESTIWAL STREETFOODU - POŻEGNANIE SEZONU 2019


Sezon food truckowy pożegnaliśmy godnie na Ursynowskim Festiwalu Streetfoodu pod banderą Event Fun. Tyły ursynowskiego ratusza, zaraz przy stacji Metro Imielin, okazały się wygodnym i świetnym miejscem na tego typu imprezę, z wieloma miejscami parkingowymi do dyspozycji. Pogoda również nie zawiodła, przyciągając starszych i młodszych oraz rodziny z dziećmi. Przy około 20 wozach – ku naszemu wielkiemu zadowoleniu - została też zachowana duża różnorodność kuchni. I pojawiło się aż 6 zupełnie nowych, zaczynających karierę wozów. Które z nich zaliczyły udany debiut a jakie trucki nas zawiodły? 


Wóz WokKing dostarczył nam pad thaia z krewetkami (28 zł), który mimo bardzo apetycznego wyglądu niewiele miał wspólnego z tą tajską potrawą...Zawartość marchewki i fasolki szparagowej mówiła sama za siebie, makaron mógłby być bardziej miękki. Obsługa z kolei mogłaby być grzeczniejsza wobec klientów, szanując osoby starsze, nawet przy dużym obłożeniu…



Nowy dla nas wóz EL BUOS zaliczył z kolei udany start! Szarpana wołowina w bułce Limango (28 zł w przypadku wołowiny) z mango, chutneyem z czerwonej cebuli, roszponką i sosem chimichuri była przyjemnie słodkawa, soczysta i miękka. Maślana bułeczka była jedną z najlepszych jakie jadłam w food truckach! Na dodatkowy plus możliwość wyboru między kurczakiem, wieprzowiną i wołowiną w środku kanapki.



Zapiekanki Hubi Bubi to już klasyka, której niczego nie brakowało. Pozycja Meksykańska (20 zł) z serem, pieczarkami, salami, jalapeno i nachosami była smaczna i idealnie wypieczona, ale obiecane 40 cm skróciło się dziwnym trafem do 25 cm…Może z powodu zimna? 🙃



Jadło na kółkach po raz kolejny nie zawiodło, tym razem w hot dogu Amerykańskim (22 zł) z wołowiną, bekonem, pomidorem, ogórkiem kiszonym, sałatą, rukolą i sosem. Mięso było dobrze doprawione i soczyste, bekon i bułka chrupiące, rukola i warzywa dodały smaku i świeżości. Do ideału można było podać jedynie mniej sosu, który mocno rozmiękczył bułkę pod koniec konsumpcji i utrudnił wygodne jedzenie.


Niestety nie do końca przypadł nam do gustu burger Big Cheese (25 zł) z wołowiną, cheddarem, sałatą, rukolą, cebulą, pomidorem i sosami od BIG Burger Truck. Choć zgodnie z nazwą był naprawdę wielki i miał smakowitą bułkę, to mięso było mocno wysmażone, składniki wypadały z burgera każdą stroną, a całość rozpadła się już przy pierwszym kęsie. Panowie dopiero zaczynają przygodę z food truckiem więc polecam wziąć sobie do serca maksymę, że jednak czasem "mniej znaczy więcej". No i lekko różowe mięso w burgerze to absolutna podstawa.



Pierożki na parze z kurczakiem teriyaki (25 zł za 12 sztuk) od wozu Dim Sum Truck spełniły za to oczekiwania w pełni. Miękkie, ale sprężyste, z idealnie doprawionym farszem. Wystarczyło pomoczyć w sojowym sosie i festiwalowy starter był jak znalazł.




Bardzo interesujące dania serwował wóz Sami Tacos z tacosami francuskimi czyli dodatkowo opiekanymi na grillu. Zawartość mięsa z mozzarellą, autorskim sosem i…frytkami (18 zł) w tortilli mógłby wydać się Wam co najmniej dziwaczny, ale w Grecji czy Turcji kebaby czy tortille z frytkami w środku to absolutny standard. Samo jadło było naprawdę soczyste, solidne i mogło być spokojnie mokrym snem każdego skacowanego studenta.



Na koniec nie mogło oczywiście zabraknąć słodkości, tym razem w postaci hiszpańskich przysmaków od Złote Paluchy Churros. Jak zwykle churrosy były świeże, jeszcze gorące, pachnące na kilometr cynamonem i cukrem pudrem. Zamoczone w sosie z gorzkiej czekolady nie miały sobie równych, toteż totalnie nie dziwi kolejka przy wozie przez cały zlot.



I tak żegnamy się z sezonem street foodowym 2019 i z wielką ciekawością wyczekujemy wiosny 2020 i nowych smakowitych wozów z całej Polski. Do zobaczenia na food truckowym szlaku!







Komentarze

Popular Posts