BUCZER - Witajcie w mięsnej krainie

W dzisiejszych czasach być zadeklarowanym mięsożercą jest niemodne, a wielbiciele krwistych steków i tatara nierzadko spotykać się muszą z brakiem zrozumienia i z wytykaniem palcami. W dużych miastach restauracji wegańskich jest zdecydowanie więcej niż tych skupionych na mięsnym menu. Dla naszej planety i dla naszego zdrowia to niewątpliwy sukces. Ale tak jak najbardziej konserwatywny dietetyk musi pozwolić sobie czasem na cheatmeal w fast foodzie, tak i mięsożercy muszą mieć gdzieś swój adres, swoją mekkę, gdy zew mięsa (zgodny z ludzką naturą) w końcu się odezwie…Takim punktem zdecydowanie może być Buczer – zlokalizowany na Mokotowie i na Saskiej Kępie. Dlaczego? Przekonajcie się sami…


Buczer na Kępie to nic innego jak sklep mięsny zupgrade’owany do niewielkiego lokalu oferującego najwyższej jakości i świeżości wołowinę i jagnięcinę. Od dobroci za wielką szybą może się zakręcić w głowie. Kupicie tu niemal każdą część krowy do domu jak i różne mięsne rarytasy. Knajpka wyglądem nie powala, ale wprowadza nieco południowoamerykański klimat z niewymuszoną, luźną atmosferą.







W takim miejscu grzechem jest nie zamówić tatara (25 zł). Świeżo siekany, z przepyszną oliwą, naprawdę pięknie podany. Karmi więc i oczy i podniebienie. Jest delikatny, ze świetnej jakości mięsa. Dodatki klasyczne – grzybki, korniszony i cebulka, ale do tego jeszcze pomidorki cherry – całkiem również pasujące. Brakowało tylko kieliszka wódeczki 😉 Za to chleb własnego wyrobu na zakwasie dołączony do tatara – miodzio! Z chrupiącą skórką, miękkim wnętrzem i wyczuwalnym smakiem zakwasu, stanowi świetne podkreślenie tej przystawki. Tylko do teraz nie rozumiem czemu tatara dostaliśmy chwilę po daniach głównych, przez co musiał niezbyt zdrowo swoje odstać na stole, gdyż zależało nam by resztę dań zjeść ciepłe…





W mięsnej świątyni nie może również zabraknąć burgerów. Zamawiam dużego burgera (32 zł), który w oryginale występuje bez sera. Zawsze wydawało mi się, że burger bez sera to jak pizza bez ciasta…ale okazuje się, że soczyste, świetnie doprawione mięso, pyszny domowy sos, świeża sałata, cebula i pomidorki w zupełności w tej kompozycji wystarczą! A nie zapominajmy również o smakowitej chrupiącej bułce. Dobór składników to smakowo coś a la Big Mac tylko oczywiście o jakości bez porównania. Jedyne czego mi do szczęścia zabrakło to pytania o stopień wysmażenia kotleta - liczyłam standardowo na medium rare, a dostałam medium – medium well, ale następnym razem upomnę się o swoje, a jestem pewna, że chłopaki przy grillu na pewno sobie z tą prośbą poradzą.



Tym bardziej, że stek z antrykotu jest już krwisty jak trzeba, w bardzo przyjemnym kawałku. Za steki płacimy cenę sklepową (antrykot 98 zł/kg) plus 10 zł robocizny za zgrillowanie i podanie. Wagę możemy jak najbardziej zasugerować sami, więc to uczciwy deal. A stek obsypany grubą solą i pieprzem jest aromatyczny i bardzo soczysty. Pyszny! Nie potrzeba mu nawet sosu ani warzyw, ale również je tu dostaniecie, komponując obiad na swoją miarę. 




Buczer to prawdziwa świątynia dobrej wołowiny, choć może nie jest to wielce romantyczne miejsce na randkę czy rodzinny obiad. Ale zachwyci każdego kto oczekuje na talerzu porządnej jakości mięsa, dopracowanego i dopieszczonego jak należy. Dopieszczajcie i Wy swoje podniebienia w Buczerze!



OCENA:  4.5 / 5


BUCZER
Wandy 16
Puławska 35

Warszawa


Komentarze

Popular Posts