BEEF&BEER - Do zakochania jeden błąd
Macie tak pewnie czasami, że jakaś potrawa „chodzi” za Wami dzień i noc.
I nie ma w tym nic strasznego, jeśli tylko swoją kulinarną zachciankę możecie
szybko spełnić - co w dobie tylu restauracji i szerokiego wyboru lokali z
dostawą nie powinno być żadnym problemem. A co jeśli coś, na co mamy wielką
ochotę, jest dla nas niedostępne z powodów zdrowotnych czy bezpieczeństwa?
Wtedy zaczynają się kulinarne męczarnie…
Po 9 miesiącach ciąży i 1 miesiącu w domu z maluchem marzyłam o tatarze lub krwistym steku. Gdy więc tylko wyhaczyłam lokal „Beef&Beer” podczas jednego ze spacerów w dalszej okolicy, pokierowałam tam czym prędzej swoje kroki. W menu mięsna klasyka – burgery, steki, żeberka, kurczak. Do tego klasyczne amerykańskie dodatki. Czy wizyta w tej restauracji zaspokoiła mój mięsny głód?
Po 9 miesiącach ciąży i 1 miesiącu w domu z maluchem marzyłam o tatarze lub krwistym steku. Gdy więc tylko wyhaczyłam lokal „Beef&Beer” podczas jednego ze spacerów w dalszej okolicy, pokierowałam tam czym prędzej swoje kroki. W menu mięsna klasyka – burgery, steki, żeberka, kurczak. Do tego klasyczne amerykańskie dodatki. Czy wizyta w tej restauracji zaspokoiła mój mięsny głód?
Lokal przy ulicy Nowaka Jeziorańskiego wpisuje się wyglądem w klimat nowoczesnego osiedla Saska, na którym się mieści. Jest trochę industrialnie, modnie, nowocześnie. Do wizyty zachęcają kolorowe poduchy, siedziska w formie huśtawki no i kraftowe piwa, idealnie pasujące do amerykańskiego menu.
Mąż idzie w klasykę i zamawia burgera w wersji dla prawdziwie
głodnych – Big Jerry XL (28 zł/ 36 zł w zestawie) zawierającego 250g
wołowiny, bekon, sałatę, ser mimolette, pomidor, ogórek, konfiturę z czerwonej
cebuli, sos bbq i majonez. Kanapka jest naprawdę pokaźna, choć jak sięgamy
pamięcią, kiedyś 200g kotlety w burgerach były standardem. Teraz większość
lokali serwuje burgery ze 180g lub 150g wołowiny, a wszystko od 200g uchodzi
już za wersję XL. Ciężkie to czasy dla polskich wielbicieli tej
kanapki…Wracając jednak do meritum – już na pierwszy rzut oka widać porządną
domową bułkę, w której zamknięte jest multum składników. Pyszne pieczywo dość
szybko rozmięka, ale kanapka podana jest ze sztućcami w wygodnych głębokich
tackach, więc absolutnie nie ma na co narzekać. Wszystkie składniki przyjemnie
się dopełniają, mięso jest różowe, soczyste i dobrze doprawione. Smakowicie
wybija się tu również sos bbq o mocno śliwkowym aromacie. Burger jest prawilny
i nie ma się do czego przyczepić. W zestawie podane są do niego frytki (poza
zestawem 8 zł) oraz domowa, dość rozwodniona niestety lemoniada (poza
zestawem 6 zł).
Ja spełniam swoje kulinarne marzenie i zamawiam American Steak (45
zł) z rostbefu wołowego, podany z frytkami, sosem bbq, konfiturą z
czerwonej cebuli i colesławem. Danie wygląda pięknie. Znowu mamy tu podany
pyszny śliwkowy sos, w sam raz słodkawą karmelizowaną cebulę oraz colesław w
wersji bez chrzanu – czyli taki jaki preferuję. Frytki są złociste i chrupiące.
I gdy już wszystko ma być naprawdę super następuje moment przekrojenia steka…A
tam całkowicie wysmażone smutne mięso, dalekie od medium rare o jakim marzyłam
i o jaki prosiłam. Nie znoszę tego robić, szczególnie jak jestem głodna, ale
wyjścia nie ma – danie musi wrócić na kuchnię, bo odpowiedni stopień wysmażenia
to w steku absolutna podstawa. Na całe szczęście następny rostbef ląduje już na
talerzu pięknie różowy w środku, do tego naprawdę porządny kawałek bez zbędnych
żył. I powraca przyjemność z jedzenia, choć okupiona próbą cierpliwości (i
głodu).
Na burgery możecie tu śmiało wpadać, na dania główne trzeba czujnie
uważać. Ale na błędach trzeba umieć się uczyć, a ważne, że w takim przypadku
kuchnia i obsługa zareagowała uśmiechem i profesjonalnym nadrobieniem pomyłki.
Za to duży plus i nasza chęć, by korzystając z sąsiedztwa, jeszcze tu wpaść. Na
piwo i mięsiwo!
OCENA: 3.5 / 5
BEEF & BEER
J. Nowaka Jeziorańskiego 53B
Bukowińska 8/1
Warszawa
Komentarze
Prześlij komentarz