TOP 8 - NAJLEPSZA PIZZA W WARSZAWIE - CZĘŚĆ 2
Mimo panującej pandemii rok 2020 był zdecydowanie dobrym rokiem dla
pizzy. Dlaczego? Bo otworzyło się sporo nowych miejsc z pizzą neapolitańską,
która zaczęła zdobywać rzesze fanów wcześniej nieprzekonanych do jej formy.
Wzrosła też świadomość specyfiki tego produktu, a pizza okazała się jednym z
bezpieczniejszych posiłków do zamawiania w czasie zamkniętych restauracji.
Oczywiście produkt świeżo podany na miejscu zawsze będzie najlepszy, ale
czasowe ograniczenie gastronomii potraktowaliśmy jako dodatkowy sprawdzian dla
pizzerii i kontynuowaliśmy rozpoczęty przed lockdownem research. I tak oto
powstała druga część przewodnika po najlepszych pizzach w Warszawie (część 1
przeczytacie TUTAJ). Gdzie nam najbardziej smakowało, co odróżniło poszczególnie
pizzerie od innych, czy placki sprawdziły się w dostawie – tego wszystkiego
dowiecie się już teraz. Smakowitej lektury!
1. CASA MIA
Istnienie tej pizzerii
jakoś w ogóle mnie ominęło, może ze względu na niesławną ulicę Kolską, przy
której jest położona. Teraz ta zła sława powinna zostać całkowicie odczarowana,
bo pizze z Casa Mia są po prostu boskie! Przede wszystkim – odwaga w
kompozycjach. Krem z dyni, krem z cukinii, a może skórka cytrynowa na pizzy?
Bardzo proszę! To wszystko smakuje doskonale, a pizza jest stuprocentowo
neapolitańska. Co więcej – pozostaje taka również w dostawie, więc zamawiajcie
ją natychmiast po przeczytaniu tego artykułu!
Szczegółowa recenzja z Facebooka TUTAJ
2. PINO
Legendarną Dziurkę od
Klucza kocham od lat, a PINO jest moim zdaniem godnym następcą tej restauracji.
Choć mniej tu włoskiego klimatu w wystroju to na kuchni jest włosko w pełni!
Własnoręcznie robiony makaron i cieniutka pizza podbiły moje serce podczas
pierwszej wizyty, a w dostawie potwierdziły swoją jakość i smak. Czyli podwójne
zwycięstwo! Lokal otworzył się w bardzo ciężkim czasie pomiędzy pierwszym a
drugim lockdownem, ale żywię ogromną nadzieję, że utrzyma się na rynku jeszcze
przez wiele wiele lat…
Pełna recenzja TUTAJ
Ten lokal skusił nas nie tylko pizzami, ale i innymi przysmakami z Neapolu. Skosztowaliśmy krokiecików ziemniaczanych, frittaty z pasty ziemniaczanej, smażonego rożka Cuoppo, pizzerinki, arancini i panierowanego kalafiora. Po tak smacznej i sycącej przystawce pizza była wisienką na torcie. Zachwycił nas w niej przede wszystkim intensywny i aromatyczny wędzony ser Provola, którego wcześniej nie jedliśmy. Wyróżnia on Bottegę Napoli na tle innych pizzerii i sprawia, że musicie go koniecznie spróbować!
Więcej we wpisie na Facebooku TUTAJ
Pizza zupełnie różna od pozostałych z zestawienia bo wypiekana w formie. Może się to kojarzyć nie najlepiej – z sieciówkami z USA, ale nie dajmy się zwieść pozorom bo pizza z Viaductu ma świetną jakość i bardzo oryginalne smaki. Pokochałam szczególnie placka La Luna z mozzarellą, cukinią, salami i serem feta - cukinia i feta na pizzy to dla mnie odkrycie! Do tego cieniutkie chrupiące ciasto powinno idealnie zadowolić gusta miłośników włoskiej pizzy, którzy jednak nie czują się do końca komfortowo jedząc wersję neapolitańską.
Szczegóły we wpisie na Facebooku TUTAJ
Pizza, która (zgodnie z nazwą) może śmiało zostać przyjacielem każdego! To jedyne miejsce z całego zestawienia, z którego zamawiając kompletnie nie mogliśmy wyłonić swojego faworyta, mimo że pizze były skrajnie różne: bardzo bogata w sprężyste składniki Frutti di Mare, kremowa Carbon (inspirowana makaronem carbonara) i uczciwie pikantna Lucifero. Wszystkie były tak samo wyśmienite, więc zamawiajcie w ciemno i na pewno będziecie zachwyceni! A konkurencyjne ceny to dodatkowy ogromny plus.
Więcej na Facebooku TUTAJ
Otwarte w lecie miejsce, które zapoznaje z neapolitanką warszawskie Centrum. Pizze są tu ciut bardziej zachowawcze, bo w menu królują raczej klasyczne połączenia smaków, ale dla fanów szaleństwa znajdą się też pojedyncze pozycje np. na musie z buraka czy sezonowa z borowikami. Podobno to jednak na klasyce najłatwiej można się „przejechać” a Włoskiemu Strajkowi niczego nie brakuje – jest napowietrzony rant, mokry środek ciasta, delikatna oryginalna mozzarella i wyrazisty sos pomidorowy. Reszta składników zależy od Was. My zamówiliśmy w tym lokalu placki na pierwszą przygodę z neapolitanką dwójki naszych gości i w tym wypadku ów klasyka okazała się strzałem w dziesiątkę.
Szczegółowa recenzja na Facebooku TUTAJ
Dwa Osiem nie trzeba przedstawiać żadnemu fanowi pizzy z Neapolu. Skromny blaszak stojący sezonowo przy Wiśle słusznie gościł u siebie długie kolejki klientów, bo pizzę robią wyborną! I to oni, jako jedni z pierwszych, zapoczątkowali modę na jej neapolitańską wersję. Wyróżnia ich niesamowite wręcz przykładanie wagi do szczegółów – składniki mają w większości ekologiczne, produkty certyfikowane, pomidory miażdżą ręcznie, a pieprz mają ze Sri Lanki. A jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach i dzięki temu ich wyroby są diabelnie smaczne!
8. CASA DI TUZZA
Poboczne
biznesy muzyków często okazują się kompletnym niewypałem, ale dwóch raperów –
Ricci i Benito z duetu Tuzza, zdecydowanie udźwignęli ciężar zmiany branży. Ich
pizza neapolitańska wypiekana w oryginalnym piecu z Neapolu nie ma sobie
równych! Również w fantazyjnych smakach, jakie możecie u nich zamówić. Kocham
ich za to, że serwują moją ulubioną pizzę z ziemniakami i rozmarynem, którą na
razie upolowałam tylko w dwóch pizzeriach. A poza tym traficie u nich na takie
szałowe dodatki jak konfitura z wiśni czy na doskonałą pizzę z kremem z dyni,
szpinakiem, kozim serem, miodem i orzechami włoskimi. Prawdziwa bomba na
języku!
Komentarze
Prześlij komentarz